Sohe (Room)

Andrew · Usser

Więc jednak jest tam *lekko przerażony* Oby mu się nic nie stało... chociaż, jeśli klnie...
<patrzy na Sohe>
On chyba jednak potrzebuje pomocy...

Sohe · Usser

Co to za światło!? <zasłoniła oczy ręką>

Origi: Zaczęło się... Ed i Drawde się jakimś cudem rozdzielili... nie możemy nic zrobić... wkrutce tutaj przyjdą.

Andrew · Usser

Drawde... więc Ed ma to samo co ja... *lekko przerażony* no może nie do końca, Drawde chyba nie była częścią jego duszy...

Sohe · Usser

Origi: Hm... to oślepiające nie mal światło może znaczyć, że tamto miasto jest już ruiną...

<zamknęła oczy> <schowała głowe do środka by nie oślepła> Eh...

Andrew · Usser

<nagle oślepiło go światło z gór. złapał się rękami za oczy>
Choroba... co to było... atomówka wybuchła, czy jak?

Sohe · Usser

Ja już pujde spać... wykończona jestem.
<położyła się na łóżku i zamknęła oczy>

Origi: Żegnam. <znikł>

(Musze iść spać... grr)

Andrew · Usser

<popatrzył się przez chwilę na Sohe>
Dobranoc. *uśmiech* [chyba się przejdę...]
<wyszedł z roomu>

Andrew · Usser

<wszedł do roomu i popatrzał na Sohe z uśmiechem>
[nawet nie wiesz jaka jesteś piękna...]
<postawił sobie krzesełko przy ścianie i standardowo, na nim zasnął>

Sohe · Usser

<obudziła się> <ziew> Eh... tyle wczoraj się wydarzyło... <spojrzała na Andrew> hehe, chyba za każdym razem się tutaj prześpi. *uśmiech*
{Hm...}
[Huh? O czym myślisz Origi?]
{O tym co mogło się stać z Edwardem i Drawde. Pujde zobaczyć czy są w szpitalu}
<biała chmura obok łóżka> <chmura znikła i pojawił się biało-czerwony lis>
Origi: Jak chcesz zrobić sobie jakiś spacer to zostaw kartkę z informacją. <wyszedł>

Andrew · Usser

<powoli się przeciąga>
Mmm... co... gdzie...
<rozgląda się, spogląda na Sohe>
O, dzień dobry Sohe *uśmiech* Jak się dziś czujesz?

Rad · Usser

<wchodzi do środka> O... część Sohe. Przyszedłem zobaczyć co tam porabiacie.
<zerka na Andrew>
Widzę, że nie zacząłeś jeszcze dnia.

Andrew · Usser

<odwraca się do Rada>
Hej Rad... co? A jakoś tak zaspałem, jak zwykle *lekki uśmiech* <kropelka>

Sohe · Usser

<spojrzała znowu na Andrew> Dzień dobry Andrew. No... nadal mnie troche boli noga i ręka, ale dobrze ze mną.
<spojrzała na Rad'a> Cześć.

Rad · Usser

Coś czuje, ze będzie padać.
<zerka przez okno na zachmurzone niebo>

Sohe · Usser

Huh? Szkoda... <smutny głos>

Andrew · Usser

Nie martw się Sohe *uśmiech* Każdy deszcz kiedyś ustaje.
<patrzy na Sohe>

Sohe · Usser

Hehe, masz racje. *uśmiech* <spojrzała na Andrew>

Rad · Usser

Deszcz to według mnie znak pecha.
<znowu zerka na obecnych>
Czuje, że coś naprawdę złego się dzisiaj stanie. Jakaś mroczna moc wisi nad wyspą.
Eldar: [Żeby się domyślili w odpowiednim momencie.]

Andrew · Usser

<spojrzał na Rada>
Hmm? *zdziwiony* Tutaj często dzieje się coś złego... niestety...

Sohe · Usser

Nie ma dnia bez chwili spokoju... *smutna* Może ktoś rzucił klątwe na wyspe?

Origi: <wszedł> O! Witam wszystkich.