Sektor Polarny (Multi)

Edward · *Administrator*

Opis:
Lodowa pustynia gdzie od czasu do czasu można natrafić na górki.
Uwaga! Możliwe są zagłebienia, które odkryją się gdy na nie wejdziemy.

Rad · Usser

Rad: <idzie przez śnieg i lód> [Dobrze, że nie czuje zimna.]

Andrew · Usser

<pojawia się przed Radem>
Wooow... fajnie tu... przy okazji, siema Rad...

Rad · Usser

(P.S. Juz mnie tu nie ma)

Andrew · Usser

<kropelka> Ta.... miło, że mnie zauważyłeś...
<teleportował się gdzieś>

Louise · Usser

Louise · Usser

<ląduję>
Jak mylisz Bellandi,gdzie może być ta jaskinia?Ona może być nawet pod tym lodem...

Louise · Usser

więc...Co robimy?
Bellandi:...
Eh...
<siada na jakimś wysuniętym kamieniu>
<kamień się wysuwa w górę...i w górę...>
wo...<zeskakuje>
<kamień okazał się jaskinią wampira...>
Juhu!
<przełyka ślinę>trochę jest przerażająca...nie uważasz bellandy?
Bellandy:<kiwa głową na znak że mówi tak>
Zostań tu..ja wejdę..<głaszcze bellandy>
<wchodzi>

Rad · Usser

Fafnir: Nie chce ci przerywać siedzenia na mnie, ale widzę jej smoka. <zatrzymuje się>
Rad: Stopień energii tego smoka to wysoki. I tak nie będziemy z nim walczyć. Dziwi mnie tylko, ze nie mogę wykryć stopnia energii jego właścicielki.
Fafnir: Musi się dobrze maskować. Ja muszę lądować. Wiatr rośnie na sile. <wylądował>

Rad · Usser

Rad: <zmienia wymiar> <wchodzi do środka jaskini> [Ciekawe cóż to za miejsce.]
Fafnir: <siedzi dość daleko od Bellandi i zasłania się swoimi skrzydłami>
Taka jest moja smocza natura. Chłód, a nie mam szans.

Louise · Usser

Bellandy:moja pani jest w niebezpieczeństwie...
Ta jaskinia ma za mały otwór więc tam nie wlecę!
<patrzy z daleka widząc jakiegoś smoka>
Mam nadzieje że jego właściciel wszedł do jaskini i że ma dobre zamiary...

Louise · Usser

Bellandy:<podlatuje do tego smoka>Pomożesz mi?jestem w dobrych zamiarach

Rad · Usser

Rad: Fafnir! Masz wolną rękę! Musze coś sprawdzić! <znikł>

Rad · Usser

Fafnir: <otworzył łapą portal i wszedł weń> <portal znikł>

Gość

Hi: <Idzie po lodzie i marzną mu łapki> <Próbuje ogrzać się ogniem> <Po chwili znów idzie dalej wyszukując czegoś w śniegu>

Gość

Hi: <Bezradny i załamany siada na zimnym śniegu patrząc na ziemię> <W pewnym momencie pobiegł w jakąś stronę,wyraźnie zadowolony>

Gość

Hi: <Wygrzebał pyszczkiem odłamek zielonego klejnotu i znikł>

Gość

<Pojawia się z Hi> [BAKA ! Gdybym mogła to bym go zabiła !] <Myśli chwilę> [Zaraz,zaraz...Mogę !] <Używa kamienia i zmienia się w wampira,wyrastają jej kły i skrzydła,skóra bladnie>
Hi: <Przerażony patrzy na dziewczynę>
Nie martw się Hi,nad wszystkim panuje... *Chytry uśmiech*

Louise · Usser

<przylatuje>
Teraz mamy równe szanse!
Walcz o ten kamień!

Gość

[Jej nie chcę zabijać,ale prawdę mówiąc wszystko mi jedno.]
<Wyjmuje miecz i przy pomocy skrzydeł leci w stronę opętanej Louise nacinając lekko jej skrzydła> <Odwraca się,patrząc na wampirzyce>