Sektor Polarny (Multi)

Kakuzu · Usser

<w wnętrzu góry>
Kakuzu: Admirale Fyyar... rozpocząć ogień.

Admirał Fyyar: Tak jest. <z góry powychodziło pełno karabinów maszynowych>
Ognia!
<karabiny zaczeły strzelać do Hisado, Mizashiego i Flower-chan>
<w tym czasie góra się otworzyła i TicTac wszedł do środka, po jego wejściu góra znowu się zamkneła>

Mizashi · Usser

Flower-chan: Co do! Niema tu roślin... moja moc jest bezsilna. <oddala się i próbuje unikać>

Mizashi: <odbija pociski Muzo>

Naruto · Usser

Ej moje DNA oddawaj! Doton, Shinjuu Zanshu no jutsu <znikł pod ziemią>

Mizashi · Usser

Mizashi: A ten gdzie spierdolił!? <ucieka>

Flower-chan: <uciekła>

Kakuzu · Usser

Admirał Fyyar: Straciliśmy go z Radaru panie Kakuzu.

Kakuzu: Szlak!

Naruto · Usser

<wyszedł z pod ziemi>Moje DNA! Rasengan <udeżył z rasengana w góre>

Kakuzu · Usser

Admirał Fyyar: Co! Jak on śmiał! <drzwi od bazy się rozwaliły>

Naruto · Usser

Oddawaj! <wbiegł>

Rad · Usser

Rad: <biegnie przez lód> <co jakiś czas uskakują od odrywających się jego kawałków>
[Pewnie gdzieś tu jest ten ptasior.]

Tantos: <leci nad nim> Szukasz mnie może?

Rad: Chyba to ty szukasz mnie. <Zatrzymał się już na śniegu>

Tantos: <wyladował przed nim> Sam nie wiem, ale tutaj jest zimno, a na reszcie wyspy upał.

Rad · Usser

Rad: Chwila. Czemu ty tu jeszcze jesteś?

Tantos: Gdzie?

Rad: No na wyspie! <wnerw>

Tantos: Aaa... Zostaję tu.

Rad: O nie... nie... NIE!!! Nie ma mowy. Wynoś się stąd!

Tantos: Chciałbyś. Zostaję i już. W KineticRealm nigdy takiego spokoju nie miałem.

Rad: Mam cie gdzieś! <poszedł sobie>

Tantos: Czekaj no! <poleciał za nim>

Aizen · Usser

Frost: <wyszedl ze sniegu> Muahahahaha! Wrocilem... i nawet nie poznacie calej mej potegi. Na poczatek... moze male ochlodzenie. <wystawil reke nad siebie i powstaly chmury, potem przesunal reke w kierunku miasta i tam podazaja chmury(pada snieg)> <idzie>

Rad · Usser

Rad: Okha! Okha! Okha! <biegnie przez sektor> Okha!

Okha: Nie musisz się tak drzeć. Jestem tutaj.
<siedzi na jakims głazie wystającym z ziemi i patrzy w niebo>

Rad: O... <podszeł do niej> Czemu mi uciekłaś. Przecież wiesz, że...

Okha: Że co? <spojrzłą na niego>

Rad: [Nie cierpie jak tak na mnie patrzy.] <troche przerażony>
E... No... Zapomniałem co miałem powiedzieć.

Okha: Aha. <spojrzała na niebo> Tak jak w Kinetic Realm.

Rad: <usiadł obok niej> <patrzy w niebo> Ciekawe...

Okha: Co takiego? <spojrzała na Rad'a>

Rad: Tez lubie patrzec w niebo. Ciekawi mnie też to, że akurat ciebie spotkałem w Północnym Królestwie.

Okha: <spojrzała w niebo>

Rad: Mysliz, ze to przypadek?

Okha: <pocałowała go w policzek>

Rad: <zaczerwienił się> [Co to miało być?]

Okha: <spojrzała w niebo> Ale my jestesmy tylko przyjaciółmi. Prawda?

Rad: Właściwie to tak. <spojrzła tez w neibo> Ale jestes moim gościem dlatego nei chce, zebyś tak ode mnei uciekała. Jak chcesz byc sama to mów.

Okha: W porządku. <usmiechnęła się>

Rad · Usser

Rad: Przyjaciele... [He? Coś słyszałem.]

<z ziemi nagle wyskoczył dziwny robot>

Okha i Rad: <obrócili się w tym samym czasie w stronę robota>

Okha: Co to jest?

Rad: Cholera. Nie wiem. To ty jestes specem od takich spraw.

Robot: <stoi naprzeciwko nich> <wystrzelił w nich rakiety>

Okha: <odbiła rakiety> Silny to on nie jest.

Robot: <zamienił się w Okhe>

Rad i Okha: WTF!? <patrza zdziwieni na robota>

Edward · *Administrator*

Ewa: <przez przypadek biegnie przez sektor> <zatrzymala sie na jakiejs gurce> He... Huh! <zauwazyl rada i dwie okhe>

Rad · Usser

Robot(Postać Okha'i): <z ogromna szybkoscią znalazł się przed Rad'em>

Rad: Huh...! <odrzuciło go dlaeko do tyłu> <walną w jakąś skałę>

Okha: To nie możliwe. Takiego samego robota budowałam jakiś czas temu, ale go nie skończyłam.

Robot(Postać Okha'i): Mówię ci, ze skończyłaś. Jestem w takiej formie jak nigdy.

Rad: <wstał> To cos gada.

Okha: Rad! Uciekajmy! <pazury przebiły ją na wylot> Kha...

Robot(Postać Okha'i): <trzyma pazury w ciele Okha'i>

Rad: Okha!!! <biegnie w ich stronę> <odepchną robota do tyłu>

Okha: <upadła na ziemie> <mocno krwawi>

Rad: [Cholera. Za mocno krwawi.] <podniósł ją> Trzymaj sie. <biegnie z nia w stronę miasta>

Robot(Postać Okha'i): <goni ich>

Edward · *Administrator*

Ewa: [Powinnam im pomoc...] <zeskoczyla z gorki i w bezpiecznej odleglosci biegnie za robotem>

Rad · Usser

<przyszedł kuśtykając> <usial na jakiejś skale> [Lecz.]
{Co ja jestem? Szpital?} [Ej! Mółbyś ze mną chociaż współpracować.]
{Ech...}
<medytuje>

Rad · Usser

<przestał medytować> <wyją mapę>
Jak myślisz ile czasu zajmie mi załatwienie moich braci? <wstał> <już normalnie ruszył w stronę miasta>
{Mnie nie pytaj o takie rzeczy.}

Rad · Usser

<leci nad lodowcami> <próbuje wyczuć energię Tamary albo Drawde>
{Co ty robisz? To pewne, że moga byc tutaj. Czemu kazałes leciec Rei gdzie indziej?}
[Jeśli doszłoby do walki to jestem pewny,z ę rei nei chciałaby się wycofać.]
{?}
[Znam ja dobrze. Rei nigdy się nie poddaje. Widziałas dobrze co robiła gdy stanęła do wlaki z Aizenem.]

Rei · Usser