Rynek (Multi)

Edward · *Administrator*

<siedzi przy swoim straganie>
[Ten dzień staje się coraz nudniejszy... może będzie lepiej jak coś wysadzę...?]

<rozgląda się dookoła>

Mizashi · Usser

Ty.... właśnie ty.... możesz coś zrobić dla swojego kraju.

Edward · *Administrator*

<spojrzał się>
Hm? [A ten to kto?]

Mizashi · Usser

<podszedł do lady>
Witam ciebię.
Nudzi mi się strasznie, tobie chyba też, ale mniejsza oto.
Co oferujesz?

Edward · *Administrator*

Tia... <wstał> Owoce, warzywa, mięso, napoje i tego podobne rzeczy... do wyboru do koloru. <podrapał się po głowie>

[Pierwszy mieszkaniec niemożliwe...]

Mizashi · Usser

Masz Ryby?
[Wygląda jak ciota]

Edward · *Administrator*

Niech zobacze... <patrzy na swój stragan> Żywe czy martwe?

Mizashi · Usser

Jak masz to żywe... <dziwny wzrok>

Edward · *Administrator*

[Po co mu żywe ryby... bez sensu...]
<wszedł za stragan i zanurzył ręke w jakimś akwarium wyciągając rybe> Zapakować... [hehe... po co się tak głupio spytałem]

Mizashi · Usser

NIE! Daj mi ją do rąk własnych!

Edward · *Administrator*

Heh... <podał rybe> [Już mam go dość... ciekawe jakby wyglądał z nim eksplozja?] <marzycielska twarz>

Mizashi · Usser

<włożył sobie rybe do spodni> Jak miło.
Co się gapisz!! <spojrzał się ze wściekłością na Edwarda>

Edward · *Administrator*

Co ja? Patrzałem się w dal [Heh... niestety nie mogę go wysadzić ponieważ będzie bezludzie... jak będzie więcej ludzi to go może wysadzę]

Mizashi · Usser

Żartowałem! Ohahahaha!! OHAHAHAHA!! BUHAHAHAA!! Ale smieszne... <oczy na wierzchu ze smeichu>
<wyciągnoł rybe> Muzo! robimy Sushi?? <rzucił rybe w powietrze> <wyciągnoł miecz> <zrobił 3 ciachnięcia> <schował miecz> <otwozrył buzie> <ryby wpadły mu do buzi i je połknoł>
Hyhy... Kocham się popisywać.
<poszedł>

Andrew · Usser

<Podchodzi do straganu> Lol, co to był za jeden...?
<Powstrzymuje wybuch śmiechu>
Mam takie pytanko... ile ja właściwie mam kasy? I drugie, masz może granaty?

Edward · *Administrator*

*Świetnie... kolejny delikwent... chwila, a może nie.*
No sam nie wiem ile masz kasy... chcesz to możesz ją zarobić, ale jak na razie nie ma ofert pracy czyli jest tak, że za darmo jest.

A ten koleś to... sam nie wiem... nie przedstawił mi się.

A co do granatów... to mam ich cała masę... także własnej produkcji mam <błysk w oku>

Andrew · Usser

<uderza otwartą dłonią w twarz, w geście załamania>
Chodziło mi o takie do jedzenia...

Edward · *Administrator*

Au... to bolało... <kropelka>

Trzeba było powiedzieć, że chcesz owoc Granat!
*A jednak kolejny delikwent*
Chyba mam parę... ile chcesz? <sprawdza zawartość jednego glinianego pudła>

Andrew · Usser

<zastanawia się przez chwilę>
Hmm... może daj trzy.

Edward · *Administrator*

Cudowne trzy... brzmi jak ładunek C-3... <buja w obłokach>