Rynek (Multi)

Edward · *Administrator*

Seishin: <spojrzal na niego> Z krowiej... co cie to ciekawi pierwiastku!?

Drawde(?): <eksplozja tuz za nia> WHAA! <spadla na nich>

Rad · Usser

Au... <leży> Hm... Wiecie co... Chyba jednka nie będę pytał <kropelka> Może lepiej zwiewajmy.

Edward · *Administrator*

Seishin: Moze. <po chwili> UWAGA!! <skierowal kawalek czarnej mazi na glowe Rada>
Drawde(?): Geeeee... <@_@>
Seishin: <jakos sie wyczolgal wzial ja na rece i dalej spierdziela>

<prawie wszedzie eksplozje wokol nich>

Rad · Usser

WHA!? <wstał szybko> <biegnie za nimi> CO TY DO CHOLERY WYPRAWIASZ!? [Musze szybko znaleźć chwilę na przywrócenie Bulgha FullForm.]

Edward · *Administrator*

Seishin: Dbam o swoja urode! <zlecial na niego czarny 'glut'> NOZ KURwDbA! <zylka> Czy ten rynek sie nie konczy!!??
Drawde(?): <wymamrotala 'nie'>

Wilczek: <spoglada sie na boki> <siedzi na brzuchu Drawde(?)>

Rad · Usser

<dogonił ich i biegnie obok nich> Powiedzcie mi... Czy chociaż wiecie gdzie uciekać? <spojrzał na nich podejrzliwie>

Edward · *Administrator*

Seishin: A bo ja wiem!? Ja z ta tutaj i Ewa kryjemy sie w ledwo ocalalej kuchni ruiny domu drawde, ktora teraz jest psychiczna! <przed nimi nastala eksplozja> WHOWHA!! Jabadabaduuu! <odbil sie od powietrza na wyzszy stopien i biegnie jakies 10 metrow nad ziemia>

Wilczek: <spojrzal na dol za Radem>

Rad · Usser

WHAT THE!? <odbił się w bok i biegnie dalej> <spojrzał do góry> Może schowacie się u nas? Jeszcze cały nasz dom żyje. No prawie cały.

Edward · *Administrator*

Seishin: Chetnie! <spadla na niego dosc duza plama mazi> <spadla na ziemie i lezy> <biegnie w tym glucie> [KURCZE NO!!] <po chwili maz sie roztrysnela i dalej biegnie> <wyplul z ust maz na bok na rada twarz> Ops.

Wilczek: <zamkniete oczy> <po chwili lapa zmyl maz i otwarl> <rozglada sie>

Rad · Usser

<ztarł maź z twarzy> <nerw> Chyba się zaraz rozmyślę... <spojrzał przed siebie> Teraz w prawo! <skręcił>

Edward · *Administrator*

Seishin: Z jakiej racji!? <pobiegl za nim> Wyczuwam czyjas energie, a ty?
Drawde(?): <ocknela sie> Huh? Co sie dzieje?

Wilczek: <rozglada sie> <zauwazyl przez chwile czyjas postac przed dymem>

Rad · Usser

Z takiej, że tamtędy w stronę domów. <po chwili rozejrzał się> [Dziwne. Rzeczywiście kogoś wyczuwam.]

Edward · *Administrator*

(Akcje jest przed postem Rada w jego house)

Seishin: EJ!! Nie odpowiedziales! <zrzucil na niego czarna maz w twarz>
<przed nimi wystrzelono jakis promien przypominajacy Cero>

Seishin: W lewo! W prawo! W gore! W Dol! GDZIEKOLWIEK!! <wyskoczyl do gory>
Drawde(?): Co sie dzieje!?

<jakas czarna postac parenascie metrow przed nimi przed dymem od ognia>

Seishin: Znam ta postawe. <przyglada sie>

<po chwili u postaci oczy blysnely na purpurowo i z oczu plomien o tym kolorze>

Wilczek: <przyglada sie>

Rei · Usser

<Usiadła na zburzonym już murku opierając o niego jedną nogę>
<Położyła głowę na kolanie i patrzy przed siebie>
[Ciekawe czy te miejsce będzie kiedyś takie jak dawniej...] <Spojrzała w kierunku gorących źródeł uśmiechając się do siebie głupawo>

Ewa Zero · Usser

<siedzi na kawalku ocalalego dachu z Seishinem czytajac jakas ksiazke>
(Za Rei ten ledwo ocalaly budynek)
<spojrzala na Rei> [Cos dalekie wedrowki sobie urzadza. Ciekawa jestem co sie moglo stac.] <spogladnela na spiacego meza> <z ziemi wyrosly rosliny tworzace jej schodki> <zeszla na dol i zaczela isc w kierunku Rei> Dziendobry Rei. *usmiech* <schody po chwili wsiakly w ziemie>

Rei · Usser

Huh ? <Podskoczyła ze strachu> [Byłam tak rozkojarzona,że jej nie wyczułam...]
Dzień dobry... <Obróciła się w jej stronę>

Ewa Zero · Usser

<podezsla do niej> Aaa, czyzbym cie niechcacy wystraszyla? <cichy hihot> Dlaczego wyprawiasz sobie takie dalekie spacery? Jesli moglabym wiedziec <^_^>

Rei · Usser

Ja...Emm...*kropelki* Wracałam właśnie do domu i na chwilę się tu zatrzymałam.
<Przyjrzała się jej> Zostałaś ranna...?

Ewa Zero · Usser

Ah, rozumiem. Chociaz twoje jakanie znaczy, ze moze cos sie wydarzylo, hihihi. <po chwili> Hm? Ah to... chwila nie uwagi w odwracaniu uwagi Dark Zero. Jak widac, efekty nie sa zbyt mile... ale to nic! Moze mialam przez chwile rozerwane jelita i skore, ale wazne jest ze nadal zyje! *usmiech*
<po dluzszej chwili>
Moze tez chcialabys sie na cos poskarzyc? <patrzy na nia> Wydaje mi sie, ze jakos nieszczesliwa ostatnio chodzisz.

Rei · Usser

Hm ? Nie to nic. <Lekko się uśmiechnęła>
Mogłabym powiedzieć sprawy sercowe,ale nie jestem pewna czy się do tego kwalifikują.
<Spojrzała na jej rany> [Szkoda,że już nie potrafię leczyć...]