Rynek (Multi)

Edward · *Administrator*

Drawde: <forma ban kai minęła, a sam miecz w formie Shi Kai też znikł> <wstała i zaczęła iść w stronę skały za która była Tamara> [I co jej powiemy? "Ed nie zyje"?] <patrzy na Tamare> Heh... *smutna*

Rad · Usser

A... <kropleka> No racja. Nikt ci pewnie nie powiedział jak nazywa się to miasto?
<spoważniał i odwrocił się> <patrzy an niebo> Niestety będzie trzbea o tym wszystkich powiadomić. To najmniej przyjemna część tego wydarzenia.

Izabel 06 · Usser

A jakby to zostawić w tajemnicy? Że niby gdzieś pojechał czy coś? <połowa twarzy bez skóry jej się zaelektryzowąła> Ah! <chwyciłą się za część twarzy>

Rad · Usser

<spojrzał w stronę skały za, którą stoi Tamara>
To raczej sie nie uda.

Edward · *Administrator*

Drawde: <wzięła Tamare na ręce> Chcecie by się załamała psychicznie? <spojrzała smutnym wzrokiem w kierunku Rada i Izabel>

Rad · Usser

<spojrzłą na Drawde nerwowym wzrokiem> Zejdź na ziemię. Chcesz jej moze wmówić coś innego. Musimy się pogodzić z takimi faktami.

Edward · *Administrator*

Drawde: Gdybyś nie zauważył to ona jest jeszcze dzieckiem! Właśnie przez śmierć swojego brata powstał pierwszy tak zwany Dark Zero! To się rzadko zdaża a chcesz by ona się poświęciłą jak Edward!?

Rad · Usser

Więc musisz ją ustabiliować. Jesteś jej siostrą i zapamietaj co powiedział Ed.
Wybór tego co jej powiesz... Zależy już od ciebie.
<zaczął odchodzić>

Izabel 06 · Usser

Racje masz ty, ale też trochę ma i ona... trzeba zdecydować co zrobić... Heh... <siadła na ziemie> [Nie mam sił się stąd ruszyć, może pojawi się klon Edwarda lub Tami-chan.]

Edward · *Administrator*

Drawde: <chwile popatrzała na odchodzącego Rada i skierowała wzrok na Tamare> [Co zrobić... powiedzieć ci prawdę o Edwardzie?]

Izabel 06 · Usser

Em... ej ty... nie wiem jak masz na imie więc, hehe.
Mogę u was wypocząc tej nocy?

Edward · *Administrator*

Drawde: <po chwili> Co? <spojrzała się na Izabel> Ta... teraz się jeden pokój zwolnił... <zaczęła iść w kierunku domu Eda mając Tamare na rękach>

Izabel 06 · Usser

Heh... mogłam jednak postać... <z lekkim trudem wstała i zaczęła powoli iść w kierunku domu Edwarda>

Byakuya · Usser

<pojawił sie> spokojnie dzisiaj

Mizashi · Usser

<przyszedł na rynek z piwem>
<usiadł na ławce>
Ale brzydka pogoda.... <spojrzał na piwo> I miejscowy sikacz.
<zaczoł se pić>

Byakuya · Usser

<spojrzał na Mizashiego>Te miasto ma nawet pijaków

Mizashi · Usser

<spojrzał na Byakuye>
Jak mnie nazwałeś Panie Głupia Gęba!?
To, że lubie se gulnąć nie znaczy, że jestem pijakiem.
<napluł do butelki>
Chcesz troche?

Rad · Usser

<przyszedł> <idzie przez rynek> <zobaczył Mizashiego i Byakuye>
[Chyba rzeczywiście miasto odżywa.]

Byakuya · Usser

Nie wieśniaku

Mizashi · Usser

<nerw>
I kto to jest wieśniakiem?
Ja niechodze w jakiś starych łachach tylko w zbroi, a to chyba coś znaczy prawda Muzo?
<chwila ciszy>
No... słyszałeś...Muzo się ze mną zgadza.