Rynek (Multi)

Sasori · Usser

Los chciał chyba, żebyś pzreżył.

Rad · Usser

Możliwe, ale to wcale nie był koniec. Wszyscy którzy chcieli rozwikłać tą sprawę tępieni.
<westchną>
Po 12 latach w mieście zapanował spokój, ale komuś to się nie spodobało. Zostaliśmy najechani i rozniesieni w pył. Ten najazd wyglądał tak jakby usuwać gniazdo os. Zostali pokąszeni, ale i tak nie mieliśmy szans. Cała bitwa trwała 3 godziny. Pamiętam tylko, ze w ostatniej chwili mój ojciec wypchną mnie i moją siostrę z głównej wierzy i wpadliśmy do rzeki. Dalej. Pustka. Potem ocknąłem się w wymiarze dusz i byłem tym czym jestem, a dwa lata później znalazłem się tutaj i okazało się, ze od tego wydarzenia minęło ponad 500 lat.
<kichną>
Morał jest taki. Przynajmniej ja taki wypatrzyłem. Nie ważne jak daleko wejdziesz w końcu ktoś i tak cię zatrzyma.

Sasori · Usser

Ten morał ma uzsadnienie.. <kaszle>
Możesz dążyć do czegoś przez całe życie... ale śmierć prędzej czy puźniej nadejdzie.

Rad · Usser

Rad: Dokładnie. Właściwie to od pewnego czasu ten problem do mnie powraca.

Tantos: <siedzi na latarni> <klaszcze> Wreszcie do tego doszliście.

Rad: <wstał i odwrócił sie w stronę Tantos'a> Już nie masz mnie ska wyganiać.

Sasori · Usser

<spojrzał na Tantosa>
<kaszle>
Znowu jakiś irytujący człek?

Rad · Usser

Tantos: Nie chce walczyć jeśli o to ci chodzi. Chyba ja i Okha-sama wyraziliśmy się jasno w wymiarze Kinetyki.
<zeskoczył z latarni i patrzy na nich>

Rad: Więc po jakiego maślaka tutaj jeszcze jesteś!? <zirytowany>

Tantos: Bo moje życie w KineticRealm mi się już znudziło.

Sasori · Usser

Wole Majonez...
<po chwili>
Nieważne...

Rad · Usser

Rad: Okha? Nie mów, ze ona tez tu jest.

Tantos: Dla ciebie pani Okha. <podszedł do niego>

Rad: Zamknij się! Nie chcę, żeby twoja paniusia się tu szwendała.

Tantos: Co ty żeś powiedział!? <żyłka na hełmie xD>

Rad: To co słyszałeś. Pies znalazł sobie psa.

Tantos: <cały zrobił się czerwony ze złości> CO TY ŻEŚ POWIEDZIAŁ!!!???

Sasori · Usser

<patrzy się na akcje>
To nudniejsze niż nuda...

Rad · Usser

Rad: Nie ważne. Nie będę z kimś takim gadał. <usiadł na ławce>

Tantos: <mina typu: NO COMENT>

Rad · Usser

Rad: Ja stąd lecę. Pa! <zmienił wymiar>

Tantos: [Jeszcze się spotkamy.] <odleciał gdzieś>

Izabel 06 · Usser

<przyszła na rynek mając na plecach działo gaussa, a w ręce trzymając pochwe z mechanic katana> [Na razie go nie zabije za tą pomoc... musze znaleźć se inny cel.]

Gość

<siedzi rozsiedzony na ławce> <patrzy się na Izabel> Mamy nową. *uśmieszek*

Izabel 06 · Usser

<spojrzała na Reaper'a> [Identyfikacja... Reaper Ori, łowca demonów, poziom energii bardzo wysoki.] <wyciągnęla miecz>

Gość

Chcesz walczyć?

Izabel 06 · Usser

<zamachnęła się od góry mieczem na Reaper'a> Ty musisz zginąć!

Gość

<odskoczył z ławki na czubek fontanny> Widać chyba nie będe się dzisiaj nudził. *uśmiech*

Izabel 06 · Usser

Gość

<wyciągnąl swoje pistolety i zestrzliwuje każdy pocisk> To wszystko?! <schował szybko pistolety i wyciągnął miecz> <skoczył nad Izabel zamachując się mieczem>

Izabel 06 · Usser

<wyrzuciła dziąło i zablokowała cios mieczem po czym wyprowadziła serie ciosów>