Rad House

Rei · Usser

<Klon podbiegł do cofających się łap i uderzył je jeszcze pary razy mieczem po czym zniknął>
Dzięki Rad... <Odbiegła kawałek tworząc przed sobą tarczę>
[Tracę orientacje w tym chaosie.] <Spojrzała kolejno na wszystkie bestie>

Edward · *Administrator*

Wilki: <te które oberwały się rozpadły na czarną maź i z kawałków powstały to mniejsze to większe wilki> <te mniejsze próbują naskoczyć na kogo się da z wrogów, a reszta strzela laserami i wyje>

PB: <zniknęły bez śladu>

Rad · Usser

Rad: <sciął jednego wilka, który na niego skoczył, a później zasłonił się atrczą przed laserami> [One mogą się od tak romnazać?]

Roshan: <natarł na jednego z większych wilków>

Rei · Usser

<Zasłoniła się tarczą przed wilkiem> <Pocięła go mieczem i skierowała wzrok na pozostałe strzelające>

<Teleportowała się za większego,który wył i wbiła w niego ostrze>
Czy to się kiedyś skończy...?

Edward · *Administrator*

Wilki: <cała reszta po dłuższej chwili wycofała się nieco do tyłu>

Drawde(?): <wygląda na cała akcje przez dziurę w dachu> [Nie ciekawie to wygląda]

<po chwili przez dach wpierdzieliły się wielkie kawałki szkła z kawałkiem obrazu czerwonego nieba>

Rad · Usser

Rad: <spogląda na wszystko przez tarczę>

Roshan: <zatrzymał się> [Co kombinują?]

Rei · Usser

<Spojrzała na niebo> [Jest coraz gorzej...A my nie umiemy tego powstrzymać.]
<Zacisnęła dłoń na rękojeści> Trzeba coś z tym zrobić,zanim będzie za późno.

Edward · *Administrator*

Drawde(?): <spojrzała do góry i zauważyła, że spada z nieba olbrzymia ilość czarnej mazi> Ojoj! <wskoczyła przez dziurę w dachu i wszystkie wilki się rozpadły i wyrzuciła je gdzieś tam daleko za dom> W nogi! Tony mazi kieruje się na ten dom!

Rad · Usser

Rad: <bariera przed nim znikła> <-.-> Znów to ochydztwo.

Roshan: Chyba lepiej jak się rutynowo stąd wyniesiemy.

Rei · Usser

<Wybiegła z domu i spojrzała na niebo>
Nie ma czasu,chodźcie!
[Pozostaje tylko pytanie,gdzie...Nigdzie nie jest bezpiecznie.]

Edward · *Administrator*

Drawde(?): <wzięłą swego oryginała i wilczka?> <wybiegła>

Rad · Usser

Rad i Roshan: <wybiegli szybko z domu>

Rad: <odwrócił się> No to już domku nie mam

Roshan: Najlepiej jeśli schowam się gdzieś gdzie trudniej będzie nas znaleźć. Nawet jeśli tylko o chwilę.

Rei · Usser

Las,dżungla ? <Biegnie przed siebie> Wszędzie są jakieś potwory...

Edward · *Administrator*

Drawde(?): Chyba by zostało nam jedno. <po chwili> Wszystko to jest spowodowane Orbem, którego ma Aizen, a jest on w wielkim wgłebieniu w dżungli, której już nie ma.

Seishin: <stoi obok nich(po za Rei xD)> Ale żeby mieć jakąś szansę musimy wpierw jakoś pokonać Dark Zero bo on jest ich asem w rękawie, tak samo kiedyś Drawde. <patrzy się na dom, który po chwili został zmiazdżony przez spadającą maź>

Rad · Usser

Rad: Whoa!? <Spojrzął na niego> [Znów nie wiadomo skąd.]

Roshan: Musimy się i tak najpierw przegrupowac i stworzyć jakiś plan działania. W górach jak na razie nie wyczuwam energii żadnych istot.
Na razie jest tma najbezpieczniej.

Rei · Usser

<-_-'> <Zatrzymała się i spojrzała na Seishina>
Walczyliśmy już z Dark Zero,ale okazał się silniejszy,chociaż...Teraz jest nas więcej.

Edward · *Administrator*

Seishin: Trzeba znaleźć jego jakiś słaby punkt, bo teraz jest w swojej oryginalnej formie. <wyczuł energie Zero> <kropelka potu> Teraz mamy 3 opcje.

Drawde(?): WIAĆ! <zaczęła biec>

Seishin: <chwycił ją za płaszcz arrancara i zatrzymał> To jest jedna, druga to zaczekać tutaj na Dark Zero, a trzecia to...

Drawde(?): Zaatakować na miejsce pobytu Aizena i tego Orba?

Seishin: Dokładnie. I miećz nadzieję, że uda nam się ich pokonać zanim dojdzie Zero.

Rad · Usser

Roshan: Chcecie zaatakowac od tak? W zwartej grupie od razu nas wyczują.

Rad: Dodatkowo pozostaje kwestia walki. Musimy wykombinować jakąś strategię działania.

Rei · Usser

A pojedynczo nie damy rady...Poza tym,nie pokonamy Aizena przed przyjściem Zero. Chyba,że się podzielimy...

Edward · *Administrator*

Seishin: <coraz mocniej wyczuwa energie Zero> Więc jak? Brakuje tu też pomocy Magdy i Draw, która jest nieprzytomna.

Drawde(?): Ja?

Seishin: MOJA CÓRKA, A NIE TY IMITACJO! <żyłka>