Rad House

Edward · *Administrator*

Huricane Sparta: <po dłuższej chwili> dwa dni temu.

Rad · Usser

<spojrzał na niego> Najgorsze jest to, że teraz dopiero rozpocznie się największa bitwa.
<spojrzał w ziemię> Zabawa się skończyła...

Edward · *Administrator*

Huricane Sprata: To wszystko to tylko spacer po parku. Nawet nie zabawa.

Gin: O rany, ale się tutaj narobiło. <stoi na dachu>
Tosen: <stoi obok niego>

Rad · Usser

<spojrzał powoli w ich stronę> Zastanawiam się... Jaki jest sens tego "działania".

Edward · *Administrator*

Gin: Chyba nie słuchałeś uważnie Aizena.
Tosen: Chcemy stworzyć nowy świat.

Huricane Sparta: <milczy i się przysłuchuje>

Rad · Usser

Nie przpominam sobie, żeby zadawał ci jakieś pytanie.

Edward · *Administrator*

Gin: Udzieliliśmy ci ogólnej odpowiedzi.
Tosen: <wyciągnął zanpaktou>

Huricane Sparta: <dalej milczy>

Gin: To jest zanpaktou, chcesz się nim zajać Tosen czy wolisz użyć swojego Ban Kai?
Tosen: Go już zabiłem używając Ban Kai.
Gin: Ale on tu stoi i to żywy.
Tosen: Nie wiem jak on może żyć.

Rad · Usser

<uśmieszek> Ach... To już wiem dlaczego nic nie pamiętam. <wyjął miecz>

Edward · *Administrator*

Gin: Hmmm? Tosen chyba nie potrafisz dobrze zabijać.
Tosen: <użył Ban Kai>
Gin: Szybki ruch.

Huricane Sparta: <stoi nieruchomo>

Rad · Usser

<założył miecz na ramię> [Nie zdążyłęm. A miałem zamiar uciąć mu rękę zanim zdąży uprzykrzyć nam życie. Teraz do akcji wkracza plan B.] <wbił miecz w ziemię przed sobą> [Oczywiście... Nic nie widać. Nic nie słychać. Nie można wyczuć energii.] <zamkną oczy> [Ghae Bulgha...] <rozlała się po nim biało-szara maź>

Edward · *Administrator*

Gin: Hmmm? Widze? Ah, rozumiem. Nitka. <patrzy się na Rada i Huricane>
Tosen: Którego bierzesz?
Gin: Z tamtym coś się dzieje.

Rad · Usser

[Zakończone... no to czekamy.] <w Bulgha Fullform> <wyjął miecz z ziemi>

Edward · *Administrator*

Tosen: <stoi>
Gin: <przygląda się>

Huricane Sparta: To jest już żałosne. <zewsząd wystrzeliły błyskawice>

<osłona wokół nich pękła>

Gin: Czy ten zanpaktou nie jest tym od Kopii ?
Tosen: Najpewniej.

Rad · Usser

[Wiadomo, że na pewno stoją albo ponad tą powłoką, albo obydwaj trzymają rączkę ostrze. Na szczęście zapamiętałem, że gdy chwyci się jego miecz można bez problemowo poruszać się po tym ponurym wymiarze, który wyprodukował.] <zaczął iść powoli przed siebie> [Raz... Dwa... Trzy...]

Edward · *Administrator*

Gin: <skierował miecz w stronę Rada i zaczął się ten dość szybko wydłużać>
Tosen: <stoi i się przygląda>

Rad · Usser

[Najgorsze jest to, że nie wiem kiedy mnie zaatakują. Mogę tylko liczyć na to, ze użyją miecza i ten utknie w moim pancerzu.] <zarzymał się> [Mam dziwne przeczucie...]

Edward · *Administrator*

Gin: <miecz wbił się kawałęk w jego pancerz>
Tosen: <oderwał nić łącząca jego z Ginem>

Huricane Sparta: <stoi i się patrzy przed siebie> Hm? <wokoło Rada i Huricane wybuchły pioruny> <pękła wokół niego osłona> Ona?

Rad · Usser

[Acha... Jest. Ale to najwyraźniej nie ten miecz, którego się spodziewałem.] <chwycił miecz jedną ręką i wskoczył an nieog po czym zaczął po nim szybko biec>

Edward · *Administrator*

Gin: Doszło wsparcie.
Tosen: <stoi i milczy>
<obok nich pojawiła się Drawde i Eduard>
Eduard: Tosen, zmień to Ban Kai.
Tosen: <lekko zmanipulowal swoje Ban Kai>
Gin: <w jednej chwili miecz znów był krótki> O? Teraz i my widzimy.
Eduard: Tosen nauczył się nieco zmanipulować swoje Ban Kai tak by wybrane osoby widzieli. Nie wyry...
Drawde: <jest nadal w tej poszarpanej czarnej bluzeczce + ma 6 długich warkoczy> YAHAA!! <psycho wzrok>
Eduard: <milczy>
Gin: Ale nie okrzesana.
Drawde: Witaj Radziu! <parę machnięć od miecza w stronę Rada>

Rad · Usser

[Oho... A byłem juz dośc blisko nich.] {Zaosh: Radziłbym ci zablokować.} <zablokował po kolei ciosy Drawde> [Uprzedzaj mnie trochę wczęśniej.] {Zaosh: Spokojnie. Moje zdolności oklumencji przedzierają się przez ta przestrzeń, problem w tym, że widok jest ograniczony i to różnie w każdej chwili.}