Rad House

Kakuzu · Usser

Heh... no dobra, ale tylko jeśli wpierw zajmiemy się moją sprawą, gdyż moje serce nie może już dłużej czekac... Musze je niedługo zmienić.

Rad · Usser

Zgoda. Gdy będę gotowy dam znać. A teraz ufam, że wyjdziesz. <wskoczył do łóżka i zamknął oczy>

Kakuzu · Usser

<wyszedł>

Rad · Usser

Rad · Usser

TicTac · Usser

<wszedł do domu Rada>
[Chyba śpi, niebęde go budził, ale miałem go pilnować]

<usiadł robiąc Kwiat Lotosu>

TicTac · Usser

Huhu... ale zabawa..
<kładzie sobie nogi za głowe>
<po paru minutach>
Heh... mam go pilnować, ale moge się chyba zdremnąć?
<zasnoł>

Rad · Usser

<Rad po cichu wstaje>
[Więc to tak. Kazuku kazała TicTacowi mnie pilnować, żebym czasem go nie zdradził. Jak łatwo ich przwidzieć. Na szczęście TicTac zasnął więc mam spokój]
<po cichu wszedł do salonu i wyszedł z domu>

Rad · Usser

[On jeszcze tu jest?]
Cóż... trudno.
<wchodzi do sypialni, kładzie się do łóżka i zasypia>

Rad · Usser

<wyskakuje z łóżka> [Teraz spróbuje z jeziorem] <wychodzi z domu i znika w wymiarze spektralnym>

Rad · Usser

[Może jednak najpierw odwiedzę Andrew] <rusza w stronę szpitala>

Rad · Usser

<wchodzi do domu, a potem do sypialni> [Jestem padnięty tym ciągłym chodzeniem zdrzemnę się] <wskoczył do łóżka i położył sie spać>

TicTac · Usser

<ocknoł się>
Heh...
<spojrzał na Rada>
Naszczęście dalej śpi...
<wstał>
Ciekawe ile spałem?

Rad · Usser

<przeciąga się> Udała mi się ta drzemka.

TicTac · Usser

<patrzy się na Rada>
Wkońcu się obudziłeś...

Rad · Usser

Ty jeszcze tutaj? <wyskakuje z łóżka> Gdyby twój mistrz był moglibysmy zaatakować Louisa teraz.

TicTac · Usser

Mistrz Kakuzu chce byśmy zaatakowali go tylko we dwóch.

Rad · Usser

Czyżby stchórzył? Zresztą nie ważne, skoro tak to idź za mną tak by nikt cię nie widział, zobaczę gdzie jest Louis.

TicTac · Usser

Dobra...
<znikł>

Rad · Usser