Plac przed Domami (Multi)

Naruto · Usser

<oczy demona>przestańcie!!!!!!!!!!!!

Aya · Usser

Ryoko:o żal...
Aya:po woli idziemy..ale jeszcze popatrzymy>
<wszyscy usiedli na dachu>
Yumi:ta izabel jest niezła...
Aya:właśnie widzę...

Izabel 06 · Usser

Temi: Rad-san!! <zrobila salto do tylu unikajac> Huh? <spojrzala sie na Hisado> Edo-san! Iza-san!! <mina jakby miala plakac>

Edward: Hm?

Izabel: Co jest Temi? <przestaly nacierac na ichigo> <wszystkie znikly i pojawila sie jedna niedaleko Ichigo>

Temi: On ma wieksza aure energii niz ja! <wskazala palcem hisado>

Aya · Usser

Ryoko:żal.pl...
Fujioka:weź pzrestań...
Ryoko:i mówi to baba co wysysa flaki...
Yumi:nie lubie flaków!
Aya:<załamka>

Ichigo · Usser

<spojrzał na Hisado>[o cholera] <znikł>

Rad · Usser

<spojrzła na Hisado> <twarz psychopaty mu zniknęła> Załatw ich Hisado!
[Powodzenia.]
<padł martwy na ziemie> <wykrwawił się na śmierć> {Nie! Co ty...}

Aya · Usser

Aya:spadamy...<wszyscy znikli>

Naruto · Usser

<patrzy na ciało Rei>Rei.... Zabije was wszystkich!!!!!!!!! <ciało zaczęło pokrywać czerwona chakra>

Izabel 06 · Usser

Edward: [Nie watpilbym jej przeczuciu] <znikl>

Izabel: <spojrzala na Hisado> [Wole nie ryzykowac...] <znikla jak hologram>

Temi: <chwile sie porozglada> Zostalam sam! <lzy w oczach> <znikla>

Naruto · Usser

<rozgląda sie>[zabije ich!!]

Edward · *Administrator*

(ED World)
Edward: <lezy na oknie jakiegos zrujnowanego budynku> H...uh!? Co do!? <rozlgada sie> o ile pamietam to swiat w moim wnetrzu wygladal innaczej...

Mitahashi: <stoi na jakims innym budynku> Edward... *zly*

Edward: Huh? Mi...Mitahashi!? <spojrzal sie na niego>

Mitahashi: To ty mnie pozbawiles ciala! Ty mnie zabiles i polkles moja dusze! <chycil za rekojesc miecza> Poniewaz ty umierasz to ja tez...

Edward: <po chwili jego cialo zmienilo stan na taki jak w realu> Huh! <szeroko oczy, male zrenice>

Mitahashi: Przez to, ze polkles moja dusze... <usta jakby cos mowil> dusz. Ile kroc to zrobisz twoj swiat zacznie sie rozpdac a tu beda inne dusze. <wyciagnal miecz>

Edward: Ale co!? <lekko przerazony> Czy ty chcesz ze mna walczyc?

Mitahashi: Nie! Chce bys cierpial za wyrzadzina mi meke!! <zrobil pare akrobacji mieczem>

(Real World)
<cialo znowu zaczelo funkcjonowac> Uh... <lekko otwarl oczy> [Co... ja zyje!?] <przeniusl sie do pozycji siedzacej ze spuszczona glowa> [Nie mam oczu... mam powaznie uszkodzone serce oraz splot sloneczny... a mimo to zyje? Jak to jest mozliwe...] <wstal ze spuszczona glowa i zaczal isc w kierunku szpitala>

Rad · Usser

(Spectral Realm)

Rad: <obudził się> Gdzie ja...? [A no tak. Wymiar Spektralny. Najdziwniejsze miejsce na całym świecie. Niby to normalny świat a jednak cały zakryty wodą.]
<wstał> [Może tak będzie w przyszłości wyglądała ziemia?]

Rzeźnik: Łeeeeeeeaa! <rzuca się na Rad'a>

Rad: [Jest sam i atakuje? To raczej do nich nie podobne.] <uskakuje rzeźnikowi> [Musze jeszcze poczekac parę godzin, żeby się zregenerować. Ten potworek może to opóźnić.]

Rzeźnik: <znow się na niego rzucił> Łeeeeeeeeaaaaa!!!

Rad: Mała poczwarka. <przecią go na pół>

Rzeźnik: <wyleciała z niego dusza> <dusza biegnie gdzieś>

Rad: [Biegnie dorwać jakąś zabłąkaną dusze i ją zeżreć. Jakie typowe dla takiego stwora. Przegrywa i natychmiastowo ucieka. Chociaz jeśli bym ich wielu zeżarł mógłbym wrócić nawet godzinę wcześniej. Trzeba spróbować.] <biegnie za Rzeźnikiem>

Edward · *Administrator*

<przyszedl> <usiadl na lawce> [Mam nadzieje, ze dzisiaj nic sie zlego nie wydarzy... zwlaszcza jesli bedzie to zwiazane ze mna...] <przewraca glowe po kolei na kazdy dom> [Heh...]

Ewa Zero · Usser

<przyszla na plac(Human Form)> <zauwazyla Edwarda> Huh... [Co sie stalo mojemu synowi..?] <podbiegla do niego> Edward! Co ci sie stalo!? <zmartwiona>

Edward · *Administrator*

<obrucil glowe w kierunku Ewy> [Czemu ona musiala tutaj przyjsc!?] Witaj Matko... oto co zostalo po starciu z klonem Tamary... *smutny i zly*

Ewa Zero · Usser

<polozyla dlonie na ramionach Edwarda> Edward... <lzy w oczach> <przytulila go>

Edward · *Administrator*

<odtracil Ewe> Nie dotykaj mnie! *zly i smutny*

Ewa Zero · Usser

Huh... Edward... prosze wybacz mi... ja cie nie chcialam opuszczac! <lzy splynely po policzkach> *smutna*

Edward · *Administrator*

Tych 15 lat nie umiem ci wybaczyc... nie chcialas!? Mialas wiele czasu zeby mnie odwiedzic!! Nie zaznalem nawet twojej opieki! <wstal> <chwycil Ewe za nadgarstki> <przyblizyl swoja twarz do jej> I ty niby jestes moja matka!? Nagle zaczelas sie mna interesowac!!

Ewa Zero · Usser

Pusc mnie Edward... ja nie mialam czasu ciebie odwiedzic... umarlam w dzien twoich drugich urodzin... a przez tamten czas szukalam dla ciebie biletu na zycie... <prubuje uwolnic swoje rece>