Mizashi House

Mizashi · Usser

Pomieszczenia:
Pokój razem z kuchnią i łazienka.
Przedmioty:
2 łóżka jednoosobowe, kibel i zlew.

Mizashi · Usser

<owinoł się bandażami>
Troche jestem zmęczony, ale wpierw zjem coś, żeby potem nie łaźić w nocy... prawda Muzo?
<chwila ciszy>
Dobra...
<wyszedł>

Mizashi · Usser

<przemywa rane na twarzy wodą>
Zdarła mi bandaże Suka...
<chwila ciszy>
Masz racje Muzo... wszyscy na tym świecie to jełopy prucz nas.
<chwila ciszy>
Jakbym wszystkich wymordował to bym niemiał z kim walczyć, a wtedy by były nudy.
<chwila ciszy>
Oszalałeś... oni nigdy tego nie zrozumieją... wredne szczyle.
Ja im jeszce pokaże!

Mizashi · Usser

<obudził się>
Huh...??
Jeny... troche mi się pospało a ty śpisz Muzo?
<chwila ciszy>
Od której?
<chwila ciszy>
Jesteś dziwny...
No to idźmy w świat, albo nie. Niechce mi się iść do tych kretynów.
Zostane tutaj i sobie poleże...
<chwila ciszy>
Że co ty gadasz? Ja niby z nimi? Oni są porombani.
<chwila ciszy>
Zara nie wytrzymam... mam dzisiaj jakiś zły humor.. więc jeśli będziesz grzeczny to pujdziemy kogoś wyrżnąć.
<chwila ciszy>
<wali rękami tapczan>
Co za cholera!!
<chwila ciszy>
Mam zły dzień! Wszystko mnie wkurza więc cicho!
<położył się>

Mizashi · Usser

Hahaha!
<ślęczy nad jakąś książką>
Wiedziałem!
Jeden z kamieni był w górach, jaskini, pustyni, i w dżungli z tego co słyszałem.
Ale według tych podań, któryś z kamieni mieści się w lesie.
Hyhy....
"Szukaj tajemnniczego drzewa"
Oczywiście już idę. Mam nadzieje, że nie spłoneło.
Wymkne się rankiem, żeby nikt nie zauważył.
<wymyka się w strone lasu>

Mizashi · Usser

<przybiegł do domu>
<wzioł pełno desek i zaczyna zabijać okna>
MUZO!! SZYBCIEJ!!
<rąbie muzo, żeby pzrybić gwóźdź>
WAL MOCNIEJ!!
MOCNIEJ!!
MUZO!!
<chwila ciszy>

Mizashi · Usser

<przybija z prędkością ponad dźwiękową>
MUZO!! SZYBCIEJ!!
PRZYBIJAJ!!
<już 3 z 4 okien przybite>

Mizashi · Usser

<słucha cygańskich piosenek>
Głupie....
<wybiegł z domu>
Dobze że nie hałasują cały czas...
<chwila ciszy>
Co...?
<popatrzał się w strone lasu i zoabzcył dziwne światła>
Huh...
<chwila ciszy>
Dobra... <poszedł za światłem>

Mizashi · Usser

<wszedł>
<pełno pajęczyn>
Raju... ale mnie t udługo nie było.
No trudno. Jutro posprzątamy.
Dzisiaj pzrywitamy się Muzo z naszymi łóżeczkami.
<ubrał Muzo w piżame i położył do łóżka>
<chwila ciszy>
Dobranoc.
<położył się spać>

Mizashi · Usser

<wstał>
HAHAHAHA!
Nowy dzień się zaczoł.
MUZO wstawaj!
<wzioł Muzo>
Dobra... to kogo by tu dzisiaj powkurzać?
<otwiera jakiś kalendarz, każdy dzień to inna twarz>
Dzisiaj wypada Hisado, ale go ostatnio nie widziałem.... a więc kolejny... Sasori.

Super...
<wyszedł>

Mizashi · Usser

<przybiegł do domu>
A teraz Muzo... poczekamy na efekty.
<patzry przez okno>

Sasori · Usser

<podszedł>
<puka do drzwi>

Mizashi · Usser

O... zaczyna się.
<otworzył drzwi>
<uśmiech>
Tak...?

Sasori · Usser

<przykleił Mizashiemu kartke na czoło>
Wiesz... ja też moge zrobić kartki z napisem "Mizashi i Muzo: Mega, Ultra sex forever"

Albo to wszystko poodklejasz, albo.... w zasadzie nie ma drugiej opcji.
Masz to poodklejać!

Mizashi · Usser

A co jeśli się nie zgodze...?

Rad · Usser

Głos Rada: *śmiech* Sorki miałem się nie śmiać na głos. *śmiech*

Sasori · Usser

Dobra.. nie to nie... wkońcu to tylko kartki, moge poodklejać.
Ale ty raczej moich nie odkleisz jeśli je przyspawam do muru...
To narazie...
<kieruje się na rynek>

Rad · Usser

Głos Rada: Nawet nie próbujcie! Ej!

Mizashi · Usser

NIE! Stój!
Dobra...
<pobiegł we wszystkie miejsca z prędkością światła i poodklejał kartki>

Sasori · Usser

<przyszedł pod dom Mizashiego i wyciągnoł mu wszystkie okna>
Ma za swoje...
<idzie z oknami spowrotem>