Louis House

TicTac · Usser

To.. ja już też pujde.
<wyszedł>

Louis · Usser

Louis · Usser

<budzi się>
<bierze prysznic>
<przebiera się>
<bierze 2 książki>
[Hmm, chyba pójdę odwiedzić Andrew'a]
<powoli idzie w kierunku szpitala>

Louis · Usser

<wchodzi do domu>
[No teraz wystarczy dodać jeszcze kropelkę wody z wodospadu i będzie gotowe.]
<używa alchemii robi 2 eliksiry, o kolorze białym>
[Gotowe]
<siada na łóżku i zaczyna czytać książkę>

Rad · Usser

Louis · Usser

Proszę wejść.
[Hmm, Ciekawe kto to?]

Rad · Usser

<otwiera drzwi>
Przepraszam za najście. Ja po miksturę.

Louis · Usser

O, hej Rad.
<bierze 2 buteleczki z białym płynem>
Każda mikstura działa 2 godziny, pamiętaj, żeby zdążyć wypłynąć.
<podaje miksturki Rad'owi>

Rad · Usser

<bierze mikstury>
Diękuję. [Jedna na drogę, a druga na powrót]
<po dłuższej chwili>
No to ja będę szedł. Do zobaczenia.
<i wyszedł z domu zamykając za sobą drzwi>

Louis · Usser

<otwarł drzwi>
Do zobaczenia i uważaj na siebie.
<zamknął drzwi, wrócił do czytania>

Louis · Usser

<przestaje czytać>
[Hmm, ciekawe jak radzi sobie Rad]
<wychodzi>

Rad · Usser

<wchodzi do domu po cichu i zostawia karteczkę na której jest napisane>
Jutro obchodzę rocznice moich 560 urodzin. Trochę czasu już minęło więc chciałbym zaprosić do mojego domu na imprezę.
Pozdrawia Rad
<wychodzi>

Andrew · Usser

<podchodzi do domu i czyta karteczkę>
[hmm... coś takiego... ciekawe ile ja tak naprawdę mam lat...]
<otwiera drzwi kluczem i wnosi do domu Sohe. kładzie ją na łóżku i przykrywa kocem>
Miłych snów. *uśmiech*
<rozgląda się>
Hm... [Louis gdzieś miał tu materac... o jest]
<wyjmuje materac, kładzie go na ziemi, sam kładzie się na materacu i po jakimś czasie zasypia>

Andrew · Usser

<budzi się i rozgląda>
[hmm... Sohe jeszcze śpi]
<patrzy na lodówkę>
[chyba Louis się nie obrazi, jeśli zrobię coś do jedzenia...]
<podchodzi do lodówki, otwiera i ogląda zawartość>

Andrew · Usser

<ogląda zawartość>
[hmm... hmm... Louis nieźle zaopatrzył tą tą lodówkę... w sumie są tu wszystkie składniki na fasolkę po bretońsku, lub sałatkę po grecku... chyba jednak zrobię tą drugą...]
<wyjmuje pomidory, ogórek, ser, oliwę z oliwek, cytrynę, oliwki i idzie do kuchni>

Rad · Usser

<wchodzi do środka>
O witam Andrew. Chciałem sprawdzić czy ty i Louis przyjdziecie na moje urodzinowe przyjęcie. *uśmiech*

Rad · Usser

[Co on sobie myśli? Żeby grzebać w czyjejś lodówce. *kropelka*]

Andrew · Usser

<patrzy na Rada z kuchni>
O siema. Pewnie, ja przyjdę, Louis na pewno też.
<rozłożył wszystkie warzywa na stole, wziął salaterkę i czarny pieprz. zaczyna przyrządzać>

Rad · Usser

[No nie. Wszyscy umieją coś przyrządzić tylko nie ja.]
To super. Impreza będzie jakoś o 16 albo 17.
Jakbyś coś mógł przyrządzić od siebie to było by mi miło.

Rad · Usser

No na mnie już czas.
<szybko wybiegł z domu>