Louis House

Andrew · Usser

*przerażona mina* Co.. co się stało???
[o Boże... Ed... Louis... nie...]

Louis · Usser

<kładzie Ed'a na łóżku>
[Aaa cholera boli] <patrzy się na przebite, krwawiące ramię>
Andrew możesz mi powiedzieć czy dużą ranę mam na plecach?

Andrew · Usser

<patrzy zamurowany na dużą szramę na plecach Louisa, z której sączy się krew. nie może wymówić ani słowa>
L... Louis... c co się stało.... *drżącym głosem*

Andrew · Usser

[cholera, co ja robię, muszę przynieść bandaże... zaraz, nie wolno mi się denerwować...]
<wstaje i pyta się Louisa>
Louis, twoja rana... trzeba to jak najszybciej opatrzeć! Gdzie trzymasz bandaże?

Louis · Usser

Night "powiedział" mi gdzie jest Ed i co się z nim dzieje, nie chciałem Was martwić więc poszedłem po niego...
Wszedłem do tego miasta, usłyszałem dźwięk pozytywki, po czym zobaczyłem Przeklętego Requima czyli dziewczynkę bez głowy, pobiegłem szukać Ed'a.

Gdy go znalazłem leżał nieprzytomny, ale nie ranny, kiedy go podnosiłem zbroja z mieczem przebiła mi ramię <patrzy na krwawiącą ranę na ramieniu>

Biegłem do wyjścia z Ed'em na rękach i zobaczyłem 3 takie zbroje, nie mogłem walczyć, bo miałem Ed'a na rękach, do tego przeszkadzał mi przeszywający ból przebitego ramienia.

Udało mi się ominąć dwie zbroje, ale trzecia zamachnęła się prosto na Ed'a, którego trzymałem, nie miałem wyjścia, obróciłem się i przyjąłem cios na plecy...

Ostatecznie udało mi się ominąć ostatnią zbroję i przybiegłem do domu, a resztę już znasz.

Louis · Usser

<poszedł do łazienki, po czym wrócił z bandażami>
<zdjął płachtę i bluzę, owiną bandażem przebite ramię(lewe), odczuwając ból>
Andrew, mógłbyś mi pomóc z plecami? Bo nie mam zbytnio jak... <kropelka>

Andrew · Usser

<podszedł do Louisa>
Oczywiście. [potwornie to wygląda... musi strasznie boleć...]
<po chwili opatrzył Louisowi ranę i owinął tułów bandażem, aby zabandażować ranę>
M... Miasto Grozy? [ta... Silent Hill może?] Wolę nie pytać, co to...
<po chwili>
Ale co tam robił Ed? *zdziwiony i przerażony*

Louis · Usser

Dzięki Wielki <powiedział z zaciśniętymi zębami>
Co tam robił? Nie wiem, ale nie mogłem walczyć bo miałem go na rękach, więc nie było to zbytnio komfortowe.
Przeklęty Requim, czyli dziewczynka bez głowy pojawia się zazwyczaj w miejscach, w który masa ludzi zginęła w okropny sposób.

Andrew · Usser

<nagle jego głowę przeszył ból>
[echhh.... co znowu?]
<złapał się za głowę ręką>
Hhhh....
<po chwili>
... już, już dobrze. Chyba za dużo wrażeń...

Louis · Usser

Andrew nic Ci nie jest?! *zaniepokojony*

Andrew · Usser

*spokojnie* Nie, nie, w porządku... tylko wiesz, muszę bardzo uważać teraz... Mroczny jest uśpiony, czeka na mój każdy fałszywy ruch... *posmutniał*
<usiadł>

Louis · Usser

Jeśli się uwolni, to Cię nie opuszczę! <patrzy poważnie na Andrew, czuje paraliżujący ból na plecach>

Andrew · Usser

<patrzy na Louisa, widzi że bardzo doskwiera mu ból>
Wiem, Louis... *uśmiecha się lekko* Bardzo cierpisz, powinieneś odpocząć... i ja zresztą też...

Louis · Usser

Dobra, Ed śpi tutaj na kanapie, ja śpię u siebie w pokoju na materacu a Ty u mnie w pokoju na łóżku.
Może być?

Andrew · Usser

*zaniepokojona mina* Nie... to ty powinieneś spać na łóżku... jesteś w cięższym stanie, będzie ci wygodniej. Ja mogę się przespać na materacu. *uśmiech*

Louis · Usser

Ja jednak nalegam, Ty też w końcu nie jesteś w najlepszym stanie, po za tym jesteś gościem.
Więc ja śpię na materacu a Ty na łóżku. *lekki uśmiech przełamujący ból*

Andrew · Usser

<po chwili dał się jednak namówić>
No dobrze... ale jednak mój ból nie przeszkadza w spaniu *trochę się zmartwił*

Louis · Usser

No to ustalone.
<bierze materac, nadmuchuje go za pomocą aclhemi (poprostu komresuje powietrze i przesuwa je do materaca>
Dobra ja się idę przebrać.
<poszedł do łazienki>

Andrew · Usser

Dobrze.
<powiedział i położył się na materacu, zakładając ręce za głową, patrzy w sufit i rozmyśla>

Louis · Usser

<przebrany wychodzi z łazienki>
Umm, Andrew coś Ci się chyba pomyliło, to ja śpię na materacu...