Dolina Ihajasza

Rad · Usser

Fafnir: <hamuje i ląduje obok nich>
Rad: Dokowanie zakończone.
Fafnir: Przestań nie jestem samolotem.
Rad: OK. OK. <schodzi ze smoka>

Sohe · Usser

*zdziwiona* Ten smok mówi...? <patrzy się na smoka>

Rad · Usser

Fafnir: <swoim grubym głosem> Miło mi was poznać.
Rad: Z zasady smoki mówią. Tego uczyła mówić Sefarina.

Andrew · Usser

*zdziwiony* Myślałem, że tak młode smoki nie potrafią mówić... hmm, nie ważne.
<patrzy na smoka>
(do Rada) Skąd go właściwie masz?

Andrew · Usser

(do smoka) Również witam *lekki uśmiech*

Rad · Usser

Rad: Znalazłem Fafnira w górach. Od razu sie polubiliśmy. Nie zauważyłem nigdzie jego rodziców. Być może to jedyny smok na naszej wyspie.
Fafnir: Nie jestem już taki mały. Mam 1.80 m wzrostu. To dość dużo.

Sohe · Usser

Cześć. *uśmiech* (do smoka)

Sohe · Usser

(Sorki... musze znikać... Brat bierze mnie na prube zespołu XD będzie ciekawie)
<puf>

Rad · Usser

Rad: To ciekawe, że jest on czarnym smokiem. Jednym z najrzadszych.

Andrew · Usser

Na razie Sohe... *lekko posmutniał*
<patrzy na smoka>
[hmm...]

Rad · Usser

Rad: Sohe pufneła. No nic zostaliśmy sami.

Rad · Usser

Fafnir: Poczekajcie aż podrosnę. Wtedy sobie o mnie pogadacie.
Rad: Będziesz o wiele większy? Zrobiłem twoją budę dla smoka na około 10 metrów.
Fafnir: Bede 2 razy wiekszy.
Rad: Że jak?

Rad · Usser

Rad: <spogląda na Andrew który posmutniał> Ichigo ma racje. Musisz spasować. Myślisz tylko o Sohe i czekasz tylko na nią. Nie możesz tak żyć.

Andrew · Usser

Hmm?
<patrzy na Rada>
*lekko wkurzony* Ja wcale nie... khem... tego. *lekko się zarumienił*
<po chwili wróciły normalne kolory>

Rad · Usser

Rad: Tak tylko mówisz.
(z/w Za 10-15 minut wrócę. Muszę z psem wyjść.)

Rad · Usser

(Już jestem)

Rad · Usser

Rad: Jak zwykle musisz być wszędzie tam gdzie Sohe.
<po krótkiej chwili>
Zachowujesz się tak jakby ona była kompletnie bezbronna.

Andrew · Usser

Dobra... trochę zgłodniałem, skoczę może coś się znajdzie... na razie.
<poszedł powoli, nagle zauważył na jakimś drzewie banany>
WTF? *zamurowany* Myślałem, że banany rosną w dżungli... dobra, nevermind.
<patrzy na banany>

Rad · Usser

Rad: [W ogóle się mną nie przeją.] *kropelka* <podchodzi do drzewa z bananami> *zdziwiony* Ta dolina jest dziwna.

Andrew · Usser

<ściąga parę bananów telekinezą>
W dodatku dojrzałe... to już musi być spisek <kropelka>
<trzyma banany w rękach>
<bierze jednego, obiera i je>