aaa4 |
Usser |
|
|
Dołączył: 01 Lip 2016 |
Posty: 4 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Uciekaj Ray, zachecala Santane w duchu.
Cieszylo ja, ze ani razu w ciagu tej trudnej i denerwujacej nocy nie odczula potrzeby picia. Wiedziala jednak, ze musi sie wyspac. Nastawila budzik na wpol do dziewiatej, wylaczyla dzwonki wszystkich aparatow telefonicznych w mieszkaniu, ale sekretarke automatyczna postawila obok kanapy. Chciala miec kontakt z Harrym.
O osmej rano do jej swiadomosci przedarla sie nagrywana wlasnie przez producenta programu telewizyjnego "Fakty od [link widoczny dla zalogowanych]
podszewki" wiadomosc, ze obiecuja Harry'emu wynagrodzenie, wystarczajace do wynajecia najlepszych adwokatow, w zamian za wylacznosc na jego historie. Wziela prysznic, zaparzyla kawe i wyjrzala przez okno. Pochmurno, ale nie pada. Piwnica "CC" byla niedaleko od bloku, pomyslala jednak, ze musi zarezerwowac sobie przynajmniej godzine. Pokreci sie taksowka po miescie, wysiadzie kolo gmachu ONZ-tu, a potem piechota przejdzie na skroty do stacji metra. Potem znow taksowka i przejscie przez sklep z wyjsciem na druga ulice. Wreszcie trzecia taksowka w poblizu klubu. Zdawalo jej sie, ze w tak zatloczonym miejscu jak Manhattan bez trudu mozna zgubic kazdy "ogon".
Wlozyla dzinsy, adidasy i flanelowa koszule w krate. Wziela jeszcze duza miekka torbe z szafy Evie. Wrzucila do srodka portmonetke, ciemna peruke, ktora nosila w szpitalu, i biala bluzke, na wypadek gdyby musiala zmienic wyglad. Potem dorzucila koszule, dzinsy i adidasy dla Harry'ego. Rewolwer miala nadal w saszetce na brzuchu, przy pasku. Poczucie [link widoczny dla zalogowanych]
bezpieczenstwa, jakie dawalo posiadanie broni, przewazalo nad obawa ukarania za brak zezwolenia.
Zeszla szesc pieter po schodach, napedzajac stracha Rocky'emu Martino, gdy wyszla przez drzwi klatki schodowej za jego plecami. Zerwal sie na rowne nogi i odskoczyl, ale Maura i tak poczula ostry alkoholowy chuch. Oczy mial przekrwione, a rece drzaly mu lekko, choc bohatersko probowal zachowac twarz.
-Panno Hughes, ale sie pani przestraszylem - powiedzial, zwilzajac jezykiem wargi. - Czym moge pani sluzyc?
Maura zastanawiala sie, jak wiele razy rownie nieskutecznie starala sie ukryc swoj stan, myslac, tak jak on pewnie w tej chwili, ze jej sie to doskonale udaje. |
|