Spalony las (Multi)

Sasori · Usser

<obudził się>
Huh...?
Chyba se troche pospałem...
<wstał>
<patrzy się w niebo>

Rad · Usser

<pojawił się> <idzie drogą i patrzy w niebo>

Sasori · Usser

[Przez to co przypomniał mi Mizashi jestem strasznie rozdarty, niewiem już co robić...]
<poszedł gdzieś>

Aizen · Usser

Stefani: <leci nad lasem rozglądając się(przypominam, że siedzi na miotle)> Heh... gdzie on może być?

Gość

Hi: <Ziewa i wstaje rozprostowując kości> <Idzie w stronę szałasu>

Edward · *Administrator*

Tamara: <idzie przez las> *smutna* <głowa skierowana w dół>

Rad · Usser

Gość

Karin: <Zauważa Sayuki i podchodzi do niej> Cześć *uśmiech*
Cześć...
Hi: <Przygląda się dziewczyną>
Karin: Wszystko w porządku Sayuki ?
Tak...<Kładzie rękę na ramieniu Karin i znika z nią>
Hi: <Wzdycha i także znika>

Gość

Karin: <Siada pod drzewem razem z Akim>
Sayuki: <Opatruje rany Karin>
Hi: <Ziewa i kładzie się obok tygrysa>
Karin: Sayuki...Czemu wciąż chodzisz taka ponura...i w ogóle nie okazujesz nikomu uczuć ? <Patrzy na Sayuki>>
Sayuki: Hm ? <Spojrzała na dziewczynkę> Mam swoje powody... <Zawiązuje ostatni bandaż na ręcę Karin>
Karin: Jasne...Ale wiesz,rodzice już nie wrócą...I kiedyś trzeba się z tym pogodzić. <Wstaje i siada na Akim>
Aki: <Biegnie gdzieś z Karin na grzbiecie>
Sayuki: <Lekko posmutniała i spojrzała na ziemię> <Usiadła pod drzewem opierając plecy o pień> [Dobrze wiem,że nie wrócą...] <wzdycha>

Edward · *Administrator*

Tamara: <idzie przez las> [Ciekawe co robi braciszek... Drawde chyba będzie chciała mnie dorwać po tym, że powiedziałam Edowi że ten Sukub to kłamstwo...] *smutna* <głowa lekko w dół>

Rei · Usser

<Wchodzi z Louisem do lasu> [Jak zwykle piękna noc...] <Patrzy w niebo>

Louis · Usser

<idzie przez las z Rei>
[Louis: Uh, moje ciało...
Głos: Och Czy to nie nasz mały alchemik z klątwą, którą nałożyła na niego jego własna dziewczyna?
Louis: Daj mi spokój!
Głos: Nie dam!]

Rei · Usser

Louis,ostatnio chodzisz jakiś przygnębiony...Powiedz,co Ci jest ?

Louis · Usser

Przygnębiony?
Nie, nie wydaje Ci się <kropelka>

Rei · Usser

Louis,nie musisz mnie oszukiwać. Powiedz,dolega Ci coś...? <Nieco zmartwiona patrzy na chłopaka>

Louis · Usser

Nie, nie, naprawdę <zakłopotany lekko się uśmiechnął>

Rei · Usser

Skoro tak mówisz. <wzdycha> <Łapie Louis'a za rękę i przygląda się mu>

Louis · Usser

[Louis: Uhh, cholera....
Głos: Widzę, że podoba Ci się klątwa ahahahhahahahh, niedługo zobaczysz coś jeszcze!]
<uśmiecha się przez ból>
<trzyma Rei za rękę>

Rei · Usser

<Położyła głowę na ramieniu Louis'a i idzie z nim przez las,wciąż wpatrując się w gwiazdy>

Louis · Usser

Ale tutaj pięknie. <ledwo powiedział i zabrakło mu tchu>
[Głos: Już prawie!
Louis: Co już prawie?!]