gdzieś w głębi lasu

Gość

Gdzieś w głębi lasu biegnie Houk. Nie wiadomo skąd jest ani czego chce.
Zatrzymuje się przy strumieniu i zaczerpuje wody.

Gość

<rozgląda się wokół po czym urywa parę roślin, które wrzuca do pojemnika na wodę>

Gość

<idzie dalej, wzdłuż rzeki, aż natrafił na pewien most>
[na moście ktoś siedzi zamyślony]

Houk: Hej, co robisz tak daleko od cywilizacji?
[to jakiś małolat, na plecach ma kij do walki]
Nieznajomy: <przestraszony odwraca się> eee kim jesteś
Houk: To nie jest ważne, a ty kim jesteś?
Nieznajomy: Nie powinienem rozmawiać z obcymi
{widocznie coś ukrywa}

Gość

Houk: widzę, że nie jesteś zbyt rozmowny
Nieznajomy: ...
Houk: ŻRYJ
<w tej samej chwili zamachnął się siekierą celując w chłopaka>
nieznajomy miał refleks, zrobił zręczny unik wyciągając kij
<wyprowadza kolejny cios z góry>
chłopak zrobił blok, ale siła uderzenia topora złamała kij, a ostrze z impetem wbiło się w bark, a on padł na kolana

Houk: to może teraz powiesz coś więcej
<obszedł go przeszywając wzrokiem>
<zamachnął się i zadał cios z tyłu pod łopatkę>
<zaciągnął go wbitego na krawędź mostu>
<silnym ruchem nogi zrzucił z topora, a jego ciało spadło do płytkiej rzeki>