Jeziorko

Edward · *Administrator*

<nerw> [Nie mam gdzie spać, gdzie się użalać nad sobą... nigdzie nie ma dla mnie miejsca...] <poszedł w kierunku domów>

Gość

Hakuru: <spojrzał za Ed'em> [Co za smutas.]

Vash: <podchodzi za Hakuru> Co tam porabiasz?

Hakuru: <odwrócił się> A ni... Urudu!?

Urudu: Co wam jest z tym wykrzykiwaniem mojego imienia?

Hakuru: <zarumienił się> <odwrócił się by ukryć rumieniec> Co tam porabiasz Ur?

Vash: [Łahahahaha!!! Zemsta!!! Teraz pokaż na co cię stać romeo.]

Hakuru: [Zabiję cię mały wymoczku!!!]

Urudu: Nic... Moja podopieczna chyba się zjawi jutro.

Vash: Hy? Kto to jest?

Urudu: Zobaczysz.

Vash: Jakiś padnięty jestem.
<położył się pod jednym z drzew>

Gość

Hakuru i Urudu: <siadają pod innym drzewem i opowiadają sobie różne rzeczy> <od czasu do czasu śmieją sie>

Vash: <próbuje zasnąć> [W takich warunkach nawet nie mogę zasnąć.]

Gość

Urudu: <w końcu zasnęła>

Hakuru: <ze zbroi wysuwa się mu jakiś koc> <zakrywa nim Urudu i przytula ją>

Vash: <spojrzał na Hakuru i Urudu> [On jednak nie zachowuje się jak kretyn jeśli chodzi o te sprawy. Nawet jeśli jest takim dużym potworem.]

Hakuru: <kładzie ją koło siebie> <zasypia>

Vash: <w końcu też zasnął>

Gość

Vash: <obudził się> <zerkną na Urudu i Hakuru> <poszedł w stronę lasu>

Gość

<jakiś kamyk leżący nieopodal zmienił się w chłopaka>
[Dziwne są te człowieki... czy jak to się mówi...]
<idzie gdzieś>

Gość

Urudu: <wstała i stoi na brzegu> <rozgląda się dookoła>

Gość

Hakuru: Vash! <obudził sie>

Urudu: Co się stało? <odwróciła się w stronę Hakuru>

Hakuru: Musimy mu pomóc. <złapał Urudu i wsadził na siebie> Gotowa?

Urudu: w porządku. Gotowa!

Hakuru: <ruszył w stronę lasu>

Gość

Hakuru: <kładzie Rad'a na ziemi>

Rad · Usser

<otworzył pomału oczy> <spojrzał na Hakuru> Czy my się znamy?

Gość

Hakuru: Nie za dobrze, ale tak. Widzisz musiałeś stracić pamięć z czasu gdy rządziła tobą twoja ciemna strona. <stoi nad Rad'em>

Rad · Usser

<przeniósł się do pozycji siedzącej> Jakoś dziwnie się czuje.
<wstał i poszedł gdzieś>

Gość

Hakuru: Dobra. <siedzi i patrzy się w niebo>

Gość

Urudu: <pojawiła się> Już jestem. *uśmiech* <podeszła do niego>

Hakuru: *uśmiech* To fajnie.

Urudu: <usiadła obok niego>

Hakuru i Urudu: <rozmawiają ze sobą>

Gość

Vash: <przyszedł> Co tam porabiacie?

Hakuru: Rozmawiamy. A bo co?

Vash: A nic.

Urudu: Ja będę wracała do bazy głównej. <wstała i zaczęła odchodzić>

Hakuru i Vash: Hy? Wyjeżdżasz?

Urudu: Tak. Ale wrócę was odwiedzić. <pomachała im> Pa! <znikła>

Vash: znowu sami. Tak jak powinno być. zadnej dziewczyny między nami.
<usiadł a ziemi>

Hakuru: Ta... Idę się rozejrzeć. <odleciał>

Vash: <siedzi na ziemi i patrzy w niebo>

Gość

Vash: <obudził się> [Chyba przysnąłem.] <wstał>

Hakuru: <wychodzi z krzaków> Miło się mi spało. A tobie?

Vash: Tak sobie. Musimy czymś się zająć. Chowaj się.

Hakuru: Ech... Dobra. <zamienił się w kulę energii i wleciał do pistoletu Vash'a>

Vash: <poszedł gdzieś>

Naruto · Usser

<przybiegł>tutaj nikogo nie ma

Naruto · Usser

Rad · Usser

<przybiegł> <usiadł na brzegu> [Tak jak myślałem. Nie jestem nikomu potrzebny.]
<spojrzał w niebo> Może tam by mi było lepiej. A może... <spojrzał w ziemię>
...trafiłbym tam.
<spojrzał przed siebie> <westchną>

Rad · Usser

Ech... <uderzył w ziemię> Cholera z nimi! Już nikt nie jest mi potrzebny. Będę sam jak palec.
<znikł>