Kryjówka

Louis · Usser

<łapie Rei za nadgarstki i całuje ją>
Rei zwalcz tego demona!

Sasori · Usser

<patzry się na Edwarda>
Kakuzu...
Czy ja coś złego przez ten czas zrobiłem?

Edward · *Administrator*

Dosyć sporo namieszałeś... <lekko się zgarbił> [Nie starczy mi sił psychicznych po podtrzymamnia ukrywania maski i powstrzymywania się od zabicia ich...]

Sasori · Usser

A co dokładniej namieszałem...?

Rei · Usser

[Louis...,Dość Tego ! Dam sobie sama radę ! Znikaj !
Anioł śmierci: Hyhy...Pożałujesz jeszcze tego
Zniknij i nie wracaj !]
<Jej pióra stają się normalne,oczy także. Przerywa pocałunek i opada bezsilna na ziemię>
Louis...<łapie chłopaka lekko za rękę>

Andrew · Usser

[a więc nie myliłem się... to Anioł Śmierci!]
<przerażony patrzy na Rei i na Louisa>
[najgorsze, że kompletnie nie wiem co robić...]

Edward · *Administrator*

Skąd mam wiedzieć!? <nerwowa mina>

Louis · Usser

Rei! Udało Ci się!
<klęka przy Rei>
<zaciska zęby i zaczyna leczyć Rei i wysyłać jej energię>

Sasori · Usser

<patrzy się z dużym zdziwieniem>
Gdzie Kakuzu!?

Andrew · Usser

<obraca się za siebie>
Dziwne... zniknął gdzieś... nie zauważyłem nawet kiedy. *zdziwiony*

Rei · Usser

Udało mi się dzięki tobie...*lekko się uśmiecha* Wciąż mnie ratujesz...Daj sobie spokój... Nie chce żebyś przeze mnie Cierpiał... (Do Louis'a)

Edward · *Administrator*

Nie wiem... yhyhy... chcesz to moge go znaleźć i zabić... hyhy... *uśmieszek* <zaczyna iść lekko zgarbiony w kierunku miasta>
(kierowane do Sasoriego)

Sasori · Usser

Andrew... wiesz może ile namieszałem w swoim i waszym życiu...?
<lekko wkurzony>

Louis · Usser

Rei widzę, że Ty cierpisz, jesteś zmęczona i ranna i to się dla mnie liczy.
<aura wokół jego rąk robi się jaśniejsza>

Rei · Usser

Ale Louis,Ty sam cierpisz...A moje rany zagają się po kilku dniach.

Andrew · Usser

<patrzy się z niepokojem na Eda>
Yyy... czy on właśnie poszedł podśmiewając się jak wariat? To nie wróży nic dobrego...

Rei · Usser

Od kiedy...Od kiedy Ed nosi biały płaszcz ?

Sasori · Usser

Hmm... Edward staje się dziwny... Czy to ja też spowodowałem?

Louis · Usser

Myślisz, że jeśli stawką jest Twój ból to ja przejmuję się sobą i swoimi ranami? (kierowane do Rei)
<zaciska zęby, nadal leczy Rei i wysyła jej energię>
<ból staje się coraz mocniejszy, ale Louis nie przestaje leczyć Rei>
[Cholera, jako jedyny nie wziąłem antidotum, trucizna zaczyna działać...]

Andrew · Usser

(do Sasoriego)
Poza tym, że o mało nie zabiłeś Sohe <tu przerwał i trochę zacisnął pięści, jednak szybko puścił> i Rei, zmusiłeś Rei do uwolnienia... czy przemiany w Anioła Śmierci i ostro nas wszystkich poraniłeś [no dobra, ja oberwałem najmniej. dzięki Louis]. Poza tym to nic takiego. <kropelka>