Jaskinia Wyroczni

Rad · Usser

<budzi się> <ziewa> Hy? Wydawało mi się w nocy, że wyczuwam jakąś energię. <wstaje i znika>

Rad · Usser

<pojawia się> <siada na tronie> Równowaga musi być utrzymana. Więc Kakuzu musi zdobyć serce.
To takie proste. Czemu na to wcześniej nie wpadłem?
<patrzy w kule>

Rad · Usser

Walka to podstawa życia. Nie mogę się teraz wtrącać. Niech sami rozstrzygną kto wygra tę wojnę.
[Czas was nagli. Ostateczna bitwa tuż tuż.] <patrzy dalej w kulę>

Mizashi · Usser

<przyybiegł>
O cześć Rad!
Stęskniłem się za tobą...
Co robisz? Bo mi się nudzi.

Rad · Usser

Hy?
<patrzy na Mizashiego zdziwiony>
Wiesz to święte miejsce. Raczej nie powinieneś tu przebywać.

Mizashi · Usser

Ale ja jestem święty.
<po chwili>
Co to za fajna kula?
<dotyka palcami kuli>

Rad · Usser

Ej ej ej! Może trochę ostrożniej!
<łapie Mizashiego za rękę>
Ta kula jest bardzo cenna, a jeśli byś ją rozbił to byśmy tu mieli 6 m kwadratowych szkła.

Mizashi · Usser

Super...
<chwila ciszy>
Właśnie że tak!
<chwila ciszy>
Napewno?
<chwila ciszy>
Aha...
No dobra...
<stoi normalnie>
Śledzia?

Rad · Usser

Kurde. Musisz tu gadać z Muzo?
<patrzy w kulę>
[Może będzie zabawnie.]
<schował niepostrzeżenie jedną rękę za siebie>

Mizashi · Usser

<patrzy się na Rada>
Muzo to mój miecz... i jest traktowany jako życie.
<chwila ciszy>
Tak.. tak...

Rad · Usser

Mizashi · Usser

Huh..?
<spojrzał się na Muzo>
MUZO! Jesteś jakiś czerwony!
<chwila ciszy>
Muzo!
Spokojnie! Zaraz się tym zajme!

Rad · Usser

[*śmiech w myślach* Dobra teraz będzie brecha.]
<nagle znikł> <drzwi do jaskini zatrzasnęły się>

Mizashi · Usser

Co jest!!
Dobra Muzo!
Ostudze cię i się stąd wydostane!
Suiton: Bakusui Shōha !!
<nagle z sufitu zaczeła kapać woda>
<po chwili sufit się zarwał i wleciało do środka pełno wody, rozwalając pzry okazji drzwi i całe to pomieszczenie pzremaczając>

Już dobrze Muzo?
<mówi pod wodą>
<chwila ciszy>
<wyda wyniosła go na zewnątrz>

Rad · Usser

<wszystko dookoła dziwnie wygląda>
Głos Rada: I jak się teraz czujesz?
<woda zmieniła kolor na czerwony>

Mizashi · Usser

(go już tu niema. Rozsadziło drzwi i jest na zewnątrz w lesie)

Mizashi · Usser

(Raczej w górach)

Rad · Usser

<woda wyparowała>
<pojawił się> [Dobra to teraz musze to sprzątnąć.] Niech duchy przywrócą wszystko do pierwotnego stanu.
<drzwi wróciły na swoje miejsce, a wszystko dookoła znów nie było zniszczone i mokre>

Rad · Usser

<siadł na tronie i dalej patrzy w kulę>
<drzwi znów się zatrzasnęły>
Przynajmniej się go pozbyłem.

Rad · Usser

[Dobra dość tego siedzenia.]
<wstał> <porozciągał się i znikł>