Biblioteka (Główny / Multi)

Hisado · Usser

<zaczyna sie powoli cofać>[A mogłem zwiać] Nie zbliżaj sie

Edward · *Administrator*

Jedyne co słychać to skrzepiące szczęki Hisado i ciężkie oddychanie.

Hisado · Usser

<coraz dalej sie oddala>[Jeszcze trochę...jeszcze odrobinkę]

Edward · *Administrator*

Dalej słychać tylko ciężkie oddychanie, lecz po chwili pare razy zakasłano

Hisado · Usser

[3...2...1..]<zaczął sprintem uciekać w stronę wyjścia>Co to za porąbane miasto!!

Edward · *Administrator*

Kiedy zaczął uciekać pare desek się zawaliło pod gwałtownymi napadami masy ciała Hisado

Hisado · Usser

<nogi zapadły mu sie w podłodze>Jasna cholera!!

Edward · *Administrator*

Słychać było przesunięcie biurka i skrzepot desek

Hisado · Usser

No czemu tu są same potwory?! <próbuje sie wydostać>

Edward · *Administrator*

?: <podeszła do ściany obok drzwi i zakaszlała> <po chwili lekko wyjrzała zza drzwi i po chwili się schowała ponownie za ścianą kaszląc>

Hisado · Usser

<jedną nogę wyciągnął a druga mu utknęła><ciągnie za nogę>No szybciej!

Edward · *Administrator*

?: <przez kaszel upadła na kolana tak, że ją widać w połowie za drzwiami> <jedną ręką się trzyma za klatkę piersiową, a drugą podtrzymuje>

Hisado · Usser

Edward · *Administrator*

?: <opanowując kaszel po dłuższej chwili spojrzała w stronę Hisado> <widząc że jest nie przytomny podeszła do niego podniosła go(Top Secret How)> <lekko kaszląc weszła na górę otwarła jedne z drzwi i ułożyła go na stosie desek gdzie były dwie książki ułożone jakby na poduszkę> <sama wyszła z pomieszczenia zostawiając kartkę obok jego ręki>

Kartka (zapisane węglem):
Zostav mn.e

Hisado · Usser

<ocknął się> Ałć mój łeb.... nieźle przywaliłem... zaraz co ja tu robię?

Edward · *Administrator*

Hisado po pobudce zdziwił się, że nadal jest w bibliotece i to w dodatku we wcześniej zamkniętym pomieszczeniu, na zewnątrz chmury zasłoniły niebo i wyglądało na to, że zbliża się burza.

Hisado · Usser

Hmmm... Co to za miejsce?!<wstaje>[Ta małą smarkula na pewno próbowała się mnie pozbyć]<zaciska pięść>Nic z tego!

Edward · *Administrator*

Kiedy wstawał źle ułożył jedną z dłoni i wbiła mu się drzazga w palec, powoli nastawał coraz silniejszy wiatr

Hisado · Usser

ałć! Cholera <wyciągnął drzazgę>Czas dokończyć zadanie <zaczął iść w kierunku wyjścia>

Edward · *Administrator*

Będąc krokiem przed drzwiami deski dość mocno zaskrzypiały pod jego ciężarem, a pogoda na zewnątrz z każdą chwilą zaczęła się pogarszać, pojawiła się mżawka