Rozmowy

Andrew · Usser

[ale i tak jesteś z nich wszystkich najpiękniejsza...]
<patrzy na Sohe>

Sohe · Usser

<spojrzała na Andrew> <po chwili> *uśmiech*

Andrew · Usser

<patrzy na Sohe> *uśmiech*

Sohe · Usser

Chyba niedługo pujde spa... <kropelka> Eh... nie mam gdzie pujść spać... <zamrtwiona>

Andrew · Usser

Hmm... możesz zapytać Eda... chociaż teraz tam mieszka również Drawde... hmm...
[dlaczego mój dom musiał wysadzić ten cholerny Mroczny...]
*pocieszająco* Nie martw się, coś się wymyśli...
<po chwili>
Ale zawsze możesz też pójść spytać Ichigo, jeśli chcesz...

Sohe · Usser

Hehe... w tym problem, że Ichigo pewnie już śpi, a nie chciałabym go budzić...
A jeśli chodzi o Eda... może spytamy się Drwade czy My moglibyśmy przenocować u nich.

Ed i tak by mógł se zrobić z gliny wygodne leże. <kropelka>
Pozatym widziałam u niego pare dodatkowych drzwi na piętrze.

Andrew · Usser

<cały czas patrzy na Sohe>
To może pójdziemy na rynek, zapytać się u kogo mogłabyś przenocować? *uśmiech*

Sohe · Usser

A ty nie masz zamiaru nigdzie nocować? <dwa razy mrugła>

Andrew · Usser

*uśmiech* Dla mnie jest obojętne gdzie będę nocował, mogę się nawet przespać na dworze. Ważne, żebyś ty miała gdzie spać.

Sohe · Usser

Hehe... <lekko przymknęła oczy> <ziewnęła> <chumra dymu przed nimi a z niej wyszedł biało-czerwony lis>

Origi: To może oboje się prześpicie na zewnątrz? Podobno takie miejsca dobrze wpływają na zdrowie... poza tym, że jakby było zimno to byście katar złapali.

O! Witaj Origi.

Andrew · Usser

Hej Origi...
<po chwili>
Nie, wiesz, może lepiej chodźmy już na rynek się zapytać... nie chcę żebyś się przeziębiła *uśmiech*
<patrzy na Sohe>

Andrew · Usser

Likki: Sohe i Ed chyba poszli spać, więc załóżmy, że nagle Sohe poczuła się bardzo śpiąca i zasnęła Razz

Hmm... nie możesz spać na ziemi...
<wziął Sohe na ręce i poniósł na rynek>
[oby ktoś był... jeśli się obudzi, to mnie uzna za zboka (xD)]

Gość

Hejszka <zciaga z pleców łuk i strzeły>

Mizashi · Usser

<siedzi w barze i popija piwo>
Nikt mnie nie lubi, chrzanić ich wsyztskich!

Hisado · Usser

Mizashi · Usser

<wlazł do baru>
TEQUILLA!
Moja jedyna przyjaciółka!
<popija nawet nie zauwazył Sousuke>

Hisado · Usser

Przyjaciółka.... <spojrzał na Mizashiego>a więc ty też jesteś.... sam

Mizashi · Usser

Co?
Przecież mam Muzo?
Prawda?
<chwila ciszy>
No widzisz...
<położył Muzo na ladę i oblał go piwem>
Wiem, że kochasz piwsko! Ale ja preferuje bardziej przyzwoite trunki.
Ciekawe czy jest to gdzieś Gin?
<szuka po szafach>

Hisado · Usser

Rozumiem... a więc tylko moje życie nie ma sensu

Mizashi · Usser

Spoko... już ja ci coś pzryrządze na sens życia.
<wyciągnoł to do mieszania w barach>
<nalał 18/20 wódki>
<nalał 1/20 whisky>
<wrzucił kostkę lodu>
<zaczoł mieszać>
<wylał do szklanki Sousuke>
Spróbuj! To wyśmienity trunek!