Rozmowy

Louis · Usser

<podchodzi od lady, bierze wodę, cukier, cytrynę transmutuje z dwutlenkiem węgla><powstaje lemoniada (gazowana)>
Przykro mi, mogę zrobić tylko lemoniadę, bo nie ma tu składników na inne rzeczy... [Po cholerę komu taki bar*zły*]

Satana · Usser

ja zaraz wróce

Andrew · Usser

Koleś sterujący Andrew (omg, jak to brzmi xD): Ja na chwilę diskonekt <pufnął>

Satana · Usser

EJ LUDZIE CHODźCIE W DOMU REI JEST IMPRA SMIAłO BEDZIE NIEZLA ZABAWA!

Andrew · Usser

Koleś sterujący Andrew (omg, jak to brzmi xD): No jestem... chyba mam pewien pomysł... Co ty na to, Andrew (xD)?

[(Ech, mój usser całkiem już chyba ogłupiał od tej gry, przecież ja jestem fikcyjny...) Hmm? Że miałbym co? A idź się ssać, nie potrzebuję power upów, radzę sobie dobrze...]

Koleś sterujący Andrew (omg, jak to brzmi xD): Hę? Osz ty... nie zapominaj, że ja tu rządzę... och zgódź się, zgódź, teraz jest taka szansa! (xD)

[(lol...) No dobra, przemyślę to... w sumie było by mi łatwiej, zwłaszcza że wszyscy mają swoje...]

Koleś sterujący Andrew (omg, jak to brzmi xD): Pliiiissss....

[No dobra, skoro tak ładnie prosisz... ale nie lubię prosić ludzi o przysługi...]

<Andrew podszedł do Louisa>
*zaczął niepewnie* Em... Louis... głupio mi cię o to prosić, ale... umiesz bardzo dobrze transmutację, a ja czuję się, em... jakiś taki... [mój usser mnie naprawdę wnerwia...] nieuzbrojony... [strasznie odkrywcze... palnąłem].

Koleś sterujący Andrew (omg, jak to brzmi xD): Powiedz żeby ci zrobił takie bronie jak na zdjęciu <daje Andrew zdjęcie>

[dobra, dobra...] Em...

<pokazał zdjęcie Louisowi>

*niepewnie* Dałbyś radę?

Koleś sterujący Andrew (omg, jak to brzmi xD): Lol... chyba niedługo wyląduję w psychiatryku. Gadam sam do siebie.

[Ej, słyszałem to!]

Koleś sterujący Andrew (omg, jak to brzmi xD): -_-

Louis · Usser

*zaciekawiony* Dałbym radę, dałbym, aczkolwiek będę potrzebował składników i kilku ważnych rzeczy.
Żeby je zebrać potrzebuję Twojej pomocy. [Szykuje się długa wyprawa]. Ale jeśli zdobędziemy składniki, i poświęcę trochę czasu w bibliotece, to będę *za to mógł dla Ciebie zrobić. *zadowolony*
<spogląda na Andrewa>To kiedy zaczynamy?

Andrew · Usser

Koleś sterujący Andrew (omg, jak to brzmi xD): No widzisz, nie było tak źle Smile

[taa... powiedzmy...]

*uśmiech* Dzięki, jesteś spoko ziom.
<po chwili>
Na razie się nigdzie nie spieszę, więc może najpierw pójdźmy do Rei?

Louis · Usser

Dobrze, ale lepiej przygotuj się na dźwiganie 7 tomów z biblioteki, więc nie upij się zbytnio. [On to dźwiga, a kto będzie nockę zarywał na czytanie i tworzenie składników do broni, w każdym razem i tak mu pomogę] *lekki uśmiech*
No to chodźmy do Rei.

Andrew · Usser

*uśmiech* O dźwiganie się nie martw, po jednej akcji, gdy musiałem nieść 2 osoby, a trzecią jeszcze telekinezą unosić, jestem pewien że uniosę prawie wszystko.
<skierował się w stronę drzwi>
To idziemy.
<poszedł z Louisem do Rei>

Mizashi · Usser

<obudził się na krześle>
Huh... <hicks>
<chwila ciszy>
Wiem co robie!
Całą noc tu przesiedziałem. <hicks>
Ide nawalić temu jełopowi co mi nie dawał spać w normalnych warunkach!
<poszedł>

Rad · Usser

<wchodzi do baru i rozgląda się> Chyba jesteśmy tu jedynymi klientami.

Andrew · Usser

Likki: BTW. Mogłeś dać do tematu multi, ale ok.

Jak zawsze... co wybierasz? Nie ma tu kelnerów, więc obowiązuje samoobsługa, ale Edward niedługo wprowadzi ceny...

Rad · Usser

PO ZA TEMATEM: Ale w końcu to będzie rozmowa.

Edward nie śpieszy się chyba. Już troche zarobiłem za obrabowywanie bandytów.

Rad · Usser

Piwo to najlepsze co tu mają. <podchodzi i nalewa sobie do szklanki piwa>

Rad · Usser

Sam sobie się dziwie. Od kiedy trupy piją piwo? Zresztą nie ważne, który stolik zajmujemy?

Rad · Usser

Ty co bierzesz?

Andrew · Usser

Wiesz, muszę cię zmartwić, tutaj obowiązują złotówki... ( Razz

)
<pokazuje kilka banknotów>
Ed dał wszystkim po 1000 zł, ty też powinieneś mieć... tutejsi bandyci mają tylko złoto i miedziaki.

Rad · Usser

No to mam pecha. Louis chyba sie nie zmartwi jak pożycze od niego na zapłatę za dom? *uśmiech*

Andrew · Usser

Ja nie piję... wiesz, kiepsko wpływa to na umiejętności akrobatyczne *uśmiech*
<nalał sobie coli i popija>

Rad · Usser

Musze się zgłosić do Edwarda po kasę? Nie pijesz? Nie wiesz co tracisz, w tym momencie piwo jakoś dobrze smakuje.